Dlaczego Piet Oudolf ? Ten architekt zainspirował mnie kilka lat temu, gdy po raz pierwszy przeglądając gazetę o tematyce ogrodowej natknęłam się na jego realizacje. Bardzo ujęło mnie to, ze w swych projektach wykorzystuje trawy, byliny, dzikie kwiaty i to w dużej ilości. Jakiś czas później miałam okazje zaprezentować jego postać podczas zajęć na studiach. Wtedy poznałam wnikliwie jego biografię.
Piet Oudolf stworzył nowy styl w projektowaniu ogrodów.
Lansuje ignorowane dzikie rośliny, trawy, gatunki
baldaszkowate. Jego nauczycielką jak sam mówi -jest Natura. Jego sztuka wyraża właśnie tęsknotę za naturą. Rozległe rabaty pełne bylin i traw znajdziemy w każdym projekcie. Mniejsze rośliny zadarniają podłoże, wyższe takie jak naparstnice, baldachy krwawników czy kule ozdobnych czosnków unoszą się na wietrze.
Sekwencje kolorów i form powtarzają się jak temat muzyczny i miękko przenikają. Wzrok patrzącego odpoczywa, odnajdując znajome połączenia, a ukołysany bogactwem odcieni, może bawić się w poszukiwanie detali.
Sekwencje kolorów i form powtarzają się jak temat muzyczny i miękko przenikają. Wzrok patrzącego odpoczywa, odnajdując znajome połączenia, a ukołysany bogactwem odcieni, może bawić się w poszukiwanie detali.
Piet Oudolf nie usuwa przekwitłych kwiatostanów roślin, ceni fakturę liści, formę
i pokrój. Chce abyśmy podziwiali piękno ich jesiennych brunatnych pędów. Mówi się, że wylansował on modę na trawy w ogrodach. Nie ulega wątpliwości, że od jakiegoś czasu bardzo chętnie sadzimy je w ogrodach. Wszystkie trawy unoszą się niemal jak mgła nad rabatą, zbierają rosę czy chłoną światło...Cieszą oko ;)
jw
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz